Naan Tandoori&Grill
Wiosna - czas w którym natura budzi się do życia, zwierzęta budzą się ze snu zimowego, ludzie łączą w pary, a na zielonych Wrocławskich łąkach pojawiają się najróżniejszej barwy i kolory kwiatki i kwiatuszki. Tak też pewnego wiosennego dnia Adrian i Magda wstali wyjątkowo wcześnie, spotkali się na wałach w okolicy ul. Zawalnej by zachwycić się foodtrackiem, który wyrósł tuż nad brzegiem Odry.
Naan, perski/urdu: نان, hindi: नान – płaski chleb drożdżowy z białej mąki pochodzenia środkowoazjatyckiego, w kształcie dużej kropli, pieczony w specjalnym cylindrycznym piecu – tandoor.
Źródło: niezawodna wikipedia
Drugie podejście było już przyjemniejsze. Zapoznaliśmy się z krótkim, składającym się zaledwie z 5 pozycji, menu i oboje wybraliśmy Libre - naan z grillowanym kurczakiem, czerwoną fasolą, żółtym serem, kwaśną śmietaną, salsą, kolendrą i chilli. Ceny - rozsądne - od 15 do 20 zł.
Przesympatyczna pani poinformowała nas, że trzeba będzie poczekać około 10 minut na kurczaka. Tutaj miłe zaskoczenie, przy ladzie znajduje się mnóstwo zielonych, mięciutkich kocyków na których można usiąść nad rzeką i rozkoszować się widokiem, aromatem i zapachem Odry.
10 minut minęło na niezmąconej niczym sielance, pogaduszkach, frywolnych żarcikach. Jakby nie patrzeć, zielone kocyki, lekki wiatr, szum drzew oraz świeże powietrze dalekie są od restauracyjnej atmosfery oczekiwania przy stole, przyprawnikach i widoku zabieganego kelnera.
Przy odbiorze wcześniej wspomniana uśmiechnięta pani zapytała czy potrawa ma być ostra, czy bardzo ostra. Opcja łagodna nie wchodzi w grę - tutaj zaimponowała mi postawa sprzedawczyni, której sumienie nie pozwoliło wydać indyjskiego, intensywnego dania w wersji łagodnej.
Chwilka na upstrzenie przyprawami, sosami i innymi takimi i otrzymałem to na co czekałem. Wyglądało tak jak lubię - duże i kolorowe, jednocześnie ładne i nieprzesadzone. Niestety pierwsze rozczarowanie nastąpiło w momencie pierwszego kęsa - placek naan był całkowicie zimny. Kurczak, pomimo że świeżo ściągnięty z grilla, w towarzystwie wszystkich zimnych składników też bardzo szybko stracił temperaturę. Trochę szkoda, całość dużo by zyskała gdyby była chociaż lekko ciepła.
Jeśli chodzi o smaki - świetne połączenie, wszystko do siebie pasowało, kurczak był wyrazisty w smaku, miękki, nie ma do czego się przyczepić. Jako atut można potraktować fakt, że całość smakowała oryginalnie i oboje dawno nie jedliśmy czegoś podobnego.
Wielkość porcji też jest kwestią sporną - pomimo że placek jest bardzo duży, jest też bardzo cienki, ilość składników też jakoś nie poraża. Jeśli ktoś liczy, że się naje - odradzam. Jeśli ktoś chce tylko przegryźć - polecam.
Podsumowując, tę i tak już krótką recenzję. Naan Tandoori&Grill to pewna nowość i ciekawa odmiana dla innych punktów (foodtracków) rozstawionych po mieście. Jednak jest na tyle specyficzna, że ciężko jest ją polecić dla wszystkich. Oryginalna i smaczna przekąska - polecam szczerze. Alternatywa dla grilla i biesiadnej, okopconej kiełbasy - ani trochę. W zależności od specyficznych gustów i preferencji Naan może dla każdej osoby być hitem albo absolutnie nieprzydatnym 'wynalazkiem'. Ja osobiście polecam.
Podsumowanie:
Plusy:
+oryginalny, ciekawy smak
+dobra lokalizacja
+kocyki
+możliwość przyrządzenia mniej lub bardziej ostrej wersji dania
+ładny wygląd dania
+przystępne ceny
Minusy:
-mało sycące
-zimne
AKTUALIZACJA: Rozmawialiśmy ponownie z panią z foodtracka. Napoje są zazwyczaj dostępne, jednak nie zawsze o tak wczesnej porze. Naprzykład w opisywany dzien chwilę po naszej wizycie pojawiła się własnoręcznie robiona - rozmarynowa oraz cytrynowo-miętowa. Dostępna jest również woda gazowana.
Odnośnik do stony na facebooku: klik
Tags:
ADRIAN
FOOD-TRUCKI
0 komentarze